środa, 30 grudnia 2015

Bucik do nauki wiazania sznurowadel DIY

Zanim zaczniecie przygotowywania do jutrzejszej nocy, mam nadzieje Was tutaj jeszcze zlapac i podzielic sie naszym malym edukacyjnym diy.
Tym razem jest to kartonowy bucik treningowy do nauki wiazania sznurowadel.

Potrzebujemy: kartonu, nozyczek, kleju, czernego flamastra, 2 sznurowadel w roznych kolorach, 6 metalowych 'oczek' i mlotka.



Na kartonie rysujemy ksztalt buta (ja najpierw narysowalam go na bialej kartce, ale to tylko strata czasu). Wycinamy 6 podeszw z kartonu, w jednej z nich wycinamy srodek. Piec podeszw, lacznie z nasza 'dziurawa' sklejamy razem za pomoca kleju. Jeden karton dekorujemy czarnym flamastrem w dowolny sposob, a za pomoca mlotka mocujemy w nim metalowe oczka. Dwa sznurowadla roznych kolorow przewlekamy przez dziurki, odcinamy, aby byly takiej samej dlugosci i zwiazujemy po wewnetrznej stronie bucika tak, by powstaly sznurowki dwukolorowe, ktore pomoga dziecku odroznic lewa strone od prawej i jedno uszko sznurowki od drugiego.
Karton z sznurowadlami przyklejamy do 5-warstwowej podeszwy i gotowe!

Pozostaje juz tylko wybrac metode wiazania sznurowadel, dzieki ktorej dziecko doskonale wprawi sie w sztuke wiazania sznurowadel.
Mikolajowi najbardziej podpasily zajecze uszka ;).



poniedziałek, 28 grudnia 2015

Wywiad z dzieckiem 2015

Pierwszy raz pojawil sie w zeszlym roku. Zostal nagrany, spisany i nawet opublikowany na blogu (klik). W tym roku rowniez nie moglo go zabraknac- wywiadu z dzieckiem, rok starszym, 4.5- letnim Mikolajem. Poczatkowo planowalam przeprowadzac wywiady w urodziny Mlodego, ale skoro pierwszy wypadl nam w okresie swiatecznym, niech tak pozostanie.

Odpowiedzi podobne do tych z zeszlego roku, nie zmienily sie upodobania kolorystyczne, ani tez kulinarne. 

Zmienily sie marzenia i plany na przyszlosc…

1. Kto jest Twoja ulubiona osoba na swiecie? Nie mam... Mateuszka i Ciebie... Ty...
2. Jaki jest Twoj ulubiony kolor? Niebieski
3. Jaki jest Twoj ulubiony program telewizyjny?
Tiny Pop
4. Jaki jest Twoj ulubiony ciuch?
Swetelek z balwankiem
5. Jaki jest Twoj ulubiony sport?
Pilka nozna
6. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
If you are happy and you know it...
7. Co lubisz jesc na sniadanie?
Jajko
8. Kto jest Twoim najlepszym przyjacielem?
Jacob B... (kolega ze szkoly). Gdy drugi raz zadalam to samo pytanie uslyszalam- Baldzo Ciebie kocham...
9. Kim chcialbys zostac jak dorosniesz?
Placowac w fablyce Lego
10. Jaka jest Twoja ulubiona ksiazka? Ta z cyfelkami

11. W czym jestes najlepszy?
Bawieniu i tym (wskazuje na stolik, na ktory przyniosl tasmy, papiery, nozyczki i ogolnie wszystko to, czego potrzebujemy do naszych art attackow)
12. Gdzie chcialbys jechac na wakacje?
Baldzo bym chcial do Wloch, bym chial wynajac dom we Wloszech
13. Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie?
O Rzymie
14. Jesli wygralbys bardzo bardzo duzo pieniedzy co bys sobie kupil?
Wszystkie lego.
15. Ktorego warzywa nie znosisz?
Pomidola
16. Jakie masz marzenie?
Chce plezenty
17. Jaki jest Twoj ulubiony smak lodow?
O smaku gumy do zucia
18. Kto jest Twoim najwiekszym bohaterem?
Nikt
19. Co lubisz robic z Twoimi najlepszymi kumplami?
Sie bawic.
20. Jaka jest Twoja ulubiona zabawka?
Lego





Znowu chorujemy... Od kilku dni razem z Mikolajem jedziemy na amoksycylinie. Brak apetytu, wysoka goraczka, bol zeber, kaszel, katar...tak chyba moglabym opisac minione Swieta. Zdecydowanie czuje niedosyt...

poniedziałek, 21 grudnia 2015

W skrocie

Dlugo nie pisalam…
W ogole od kilku dobrych miesiecy zaniedbuje bloga, za co przepraszam, szczegolnie tych, co zagladaja do nas regularnie od samego poczatku.
Zastanawiam sie czasem czy nie wykorzystac tej mojej fatalnej frekfencji do wycofania sie z prowadzenia bloga…
Troche byloby szkoda, z drugiej jednak strony wyglada na to, ze obecnosc deficytu czasu w moim zyciu nie jest juz niczym nadzwyczajnym, wiec na jakakolwiek poprawe nie ma co liczyc...


Zdecydowalismy, ze tegoroczne Swieta spedzimy na wyspach, takze juz od jakiegos czasu trwaja w domu przygotowania. Choinka w tym roku zawitala u nas wyjatkowo wczesnie, bo juz 9 grudnia. W tym samym czasie pojawila sie tez reszta dekoracji, nie pojawil sie niestety jeszcze swiateczny nastroj, ale nadzieja, ze i on sie pojawi nadal jest. 
 Ponad dwa tygodnie temu udalo nam sie zrobic pierniczki i to z dwoch porcji!). Prawie caly dzien nam zlecial na pieczeniu i kolejny na dekorowaniu. Teraz, schowane w wielki pudlo cierpliwie czekaja na swiateczne obzarstwo. 

W drugim tygodniu grudnia Mikus mial w szkole swoje pierwsze Nativity Performances (Jaselka). Juz od listopada podspiewywal swiateczne piosenki, ktore z cala grupa przygotowywali na przedstawienie (przy okazji i ja nauczylam sie ich spiewac). 
Cala grupa 4-5 latkow przebrana byla za baranki, wsrod nich moj malutki Mikus siedzacy w pierwszym rzedzie... nawet nie wiedzialalam, ze w porownaniu z innymi dziecmi  z jego klasy On taki malutki... 
Rozczulilo mnie to przedstawienie totalnie... Dobrze, ze tego dnia mialam katar, wiec pod pretekstem wytarcia nosa siegalam caly czas po chusteczke... 
Najwspanialsze przedstawienie na jakim kiedykolwiek bylam... 

Podczas naszej nieobecnosci zaliczylismy tez wizyte w- jak to mowi Miko- szpitalu oczkowym.
Dzielny ten nasz maluszek... Takiego pacjenta to mozna tylko pozazdroscic!
Po dwoch dniach od wizyty i ja odwiedzilam okuliste... przyplatala mi sie jakas infekcja oczu, prawdopodobnie przytargalam ja ze szpitalnej poczekalni, na ktorej spedzilismy (jak to zwykle bywa) dobre 3-4 godziny. 

Nie bylabym soba, gdybym nie pochwalila sie szkolnymi osiagnieciami Mikolaja! 
Kilka tygodni temu Mikus przyniosl ze szkoly swoja pierwsza, dlugo wyczekiwana zlota naklejke, dzieki ktorej znalazl  sie w szkolnej gazetce w rubryce 'Golden Book'... Nie musze chyba tlumaczyc, jak jestem z niego dumna. Miko chlonie angielski jak gabka. Podczas rozmow potrafi juz ukladac naprawde dlugie i czasami skomplikowane zdania.
Zauwazylam nawet, ze czasami podczas zabawy preferuje bardziej angielski anizeli polski, co wcale nie oznacza, ze jego pierwszy jezyk na tym cierpi. 
Niedawno zaczal w szkole kolejny poziom nauki czytania. W towarzystwie Kipper'a i jego rodzinki  nasz 4,5- letni Mikus powoli zaczyna skladac literki w wyrazy. To jest niesamowite

A tak poza tym, to tegoroczna zima na wyspach w ogole nie przypomina zimy... 
Na termometrach praktycznie od poczatku grudnia mamy ponad 10 stopni na plusie. Zimowe kurtki sa za cieple, a szale i rekawiczki zbedne! 
Coz, mimo tego wciaz mam nadzieje na snieg... 

Pozdrawiam Was serdecznie!

czwartek, 3 grudnia 2015

Adwentowe odliczanie czas zaczac! 2015

Pozwolcie, ze na poczatku zacytuje sama siebie: "Chcialabym aby nie byl zbyt duzy, neutralny, z swiatecznym akcentem i w miare mozliwosci mobilny (...)"
Jaki jest, sami widzicie!
Ani do malych nie nalezy, ani nie jest neutralny, ani tez zbyt swiateczny, a przez jego gabaryty (A1) napewno nie mozna go uznac za mobilny.
Ale wazne, ze jest! Jeszcze wazniejsze, ze nam sie podoba.



Ten kalendarz jest troche inny od poprzednich, bardziej przemyslany, dajacy mozliwosc pewnych manewrow jesli chodzi o zadania, czego przyznam szczerze, brakowalo mi w kalendarzach z poprzednich lat.
Tegoroczny kalendarz zrobiony jest z 22 pudelek po zapalkach standardowej wielkosci i 2 wiekszych. Kazdy z nich zostal oblepiony bialym papierem i przyklejony do podkladu introligatorskiego.
Kazde pudelko dostalo tez swoja "elewacje" ozdobiona papierem i tagiem numerycznym (papier znaleziony tutaj). W domkoch znajduja sie zadania na kazdy dzien, ktore (jesli przyjdzie taka potrzeba) moge zamieniac.
Miedzy domkami przylepilismy bialo-czarne zwierzaki, na ktore chorowalam juz w zeszlego roku (znalezione tez na raumdinge). 
Na male upominki przygotowalam biala koperte, ktora kazdego wieczoru wieszam na odpowiednim domku. Sa czekoladki, stemple, ludzik lego i playmobil, kolorowy 'sztuczny' piasek, pisaki i inne bajery ;)

Ale, ale... w domu procz Mikolajowego kalendarza mamy jeszcze dwa przygotowane przez Miko, o ktorych trzeba wspomniec! Jeden dla mnie , drugi dla J.
Mikolaj sam obklejal kartoniki, w ktore powkladal nam zadania na kazdy dzien, a ze Mlodziak samodzielnie jeszcze nie potrafi skladac literek w wyrazy, zadania nam narysowal.
Odliczamy wiec do Swiat cala trojka!


wtorek, 1 grudnia 2015

Na izbie przyjec vol.2

Tym razem angielski NHS spisal sie na medal, moze dlatego, ze tym razem bylo z nami duzo gorzej niz poprzednio (klik), kiedy przekraczalismy prog izby przyjec.
Po wstepnej ocenie stanu zdrowia nie odeslano nas na poczekalnie, a bezposrednio do gabinetu lekarskiego gdzie juz po kilku minutach Mikolaj z zalozona maska tlenowa cierpliwie czekal na poprawe.
Walka z prawie 41 stopniowa goraczka, ktorej nam niestety nie udalo sie zbic w domu dla szpitalnego personelu okazala sie pestka... i chwala im za to, a wlasciwie ibuprofenowi!
A Mikus?
Byl dzielny jak lew!
Nawet rentgen nie zrobil na nim wiekszego wrazenia, za to jazde wozkiem inwalidzkim po szpitalnych korytarzach chyba wszyscy bedziemy dlugo wspominac. 

Na szczescie Miko wraca do zdrowia.


Takze jak widac wyzej znowu chorujemy i to hurtowo.
Ja tez churlam jak stary gruzlik... mam dosc.
Byle do wiosny.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...