piątek, 28 grudnia 2012

Przylepiec

Wiecie czym charakteryzuje sie prawdziwy przylepiec?
Wytlumacze na przkladzie mojego kochanego Synka, ktory w ostatnich dniach stal sie prawdziwym profesjonalista w tej dziedzinie.
Udaje mi sie Go odkleic od siebie tylko z pomoca "Malych Einshtainow" badz "Klubu Przyjaciol Myszki Miki" - to oni przychodza mi z pomoca, kiedy pora ugotowac obiad i to wlasnie oni paralizuja Mikusia do tego stopnia, ze bez tuptania za plecami moge spokojnie udac sie do toalety.
W przeciwnym razie maly Stwor chodzi za mna niczym cien z kilkusekundowym poslizgiem . 
Po krotkiej przygodzie pod hucznie brzmiacym tytulem przespanych nocy, Miko ponownie zaczal pielgrzymowac na lozko rodzicow. Prawdziwego przylepca jednak nie satysfakconuje tylko i wylacznie osiagniecie celu tej pielgrzymki. Otoz rasowy przylepiec zaczyna polowac... polowac na mamine rece!
Bo nie spocznie poki owej reki nie przytuli. Sytuacja zaczyna byc niebezpieczna gdy mamine cialo zapragnie zmienic pozycje i swa reke z przylepca zdejmie... oj dzieje sie wtedy, powiadam Wam dzieje! Niczym dziki zwierz polujacy na swa ofiare, przeskakuje na druga strone, lapie za dlon i ciagnie i ciagnie i uciagnac nie moze, a przy tym wydaje dzwieki rodem z dzungli!
Mama zrezygnowana wraca do pierwotnej pozycji, przytula przylepca, On glaszcze ofiarnie zlozona czesc ciala az wkoncu ponownie zamyka oczy...
I powiem Wam, ze to nawet przyjemne, aczkolwiek trudne czasami...
Az boje sie pomyslec co bedzie za nascie dni, kiedy to matka do roboty bedzie musiala sie udac...
PRZYKLEIC NA STALE! - to jedyne rozwiazanie, ktore przychodzi mi do glowy.

20 komentarzy:

  1. też mam takiego przylepca w domu,który jakoś nie potrafi spać w swoim łóżku dłużej niż do północy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz przylepiec budzi sie zwykle w okolicach 2-3 w nocy :)

      Usuń
  2. heheheh jakbym czytala o nas:))
    u nas myszka Miki kroluje, w sklepie disneya sa ksiazki z malymi figurkami- u nas szal jest na nie ogromny, Maja nawet z Mini idzie spać, trzyma ją w raczce nawet pol nocy:))
    przylepce sa kochaniutkie choc troszke meczace czasem:)
    buziak dla was:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli cosiek Wam nie obcy ;)
      My musimy uwazac z tymi bajkami, bo jak jedna sie pusci, to pozniej jest szal, ze nastepna chce...
      Calusy!

      Usuń
  3. dokladnie mamy to samo;)
    Pozdrawiamy cieplutko
    Olga i Jan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedziec, ze przylepcow jest wiecej na swiecie.
      Buziole dla Was! Odzywajcie sie czesciej :)

      Usuń
  4. Oj to wesoło teraz masz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ze jest wesolo, ale bywa czasami tez ciezko.

      Usuń
  5. ojej znam to :) na mojego mówię PANDA bo ciągle na mnie wisi; z tego powodu nabyłam ostatnio nosidło, żeby móc go w nim szybko zainstalować w razie przemożnej potrzeby całodziennego przytulania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nosidlo uratowalo mi kregoslup przez pierwsze miesiace po narodzinach Mikolaja :) Jak dla mnie niezwykle cenna rzecz!

      Usuń
  6. o tak u mnie tez przylepka mieszka:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze nie meczy Cie w nocy tak jak moja ;)

      Usuń
  7. Eh, a my przylepca nie znamy, o dziwo :) Mój Syno czasem wręcz się buntuje, gdy w pobliżu jest Babcia, a na przykład ubrać się trzeba do wyjścia i głośno protestuje "Mama-nie"->>"Baba". Mama jest dobra w chorobie czy zmęczeniu, wtedy tylko JA istnieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie przez to, ze u Babci spedza sporo czasu :)
      U nas ma tylko mnie i J, takze wybor troche zminimalizowany.

      Usuń
  8. Och, to cudne móc sobie tak spać (nawet w trudnych warunkach:) Naszego Miśka łóżko rodziców odstrasza! U nas jednak większe przylepienie jest do Taty, który niedawno wyjechał, potem wrócił i teraz nie może nawet siusiu sam zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedulek.... teskni mala Zaba :(
      Przyznaje sie bez bicia, ze lubie z Miko tak spac, ale pod jednym warunkiem, ze nie zaczyna krecic sie dookola wlasnej osi i glaskanie nie zamienia sie w delikatne szczypanie, bo i to sie zdarza.
      Troche zazdroszcze, ze Wasz Skarb trzyma sie z dala od Waszego lozka.
      Ja probuje Mikusia wyeksmitowac juz dobre pol roku, ale jak na razie nic nie dziala...

      Usuń
  9. Moja Natalka też tak miała, ale teraz lepi się do taty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, a to przylepce z tych malych Stworkow :)

      Usuń
  10. i moje dzieciaki lubią Małych Einshtainów :-)))) bardzo fajna baja :-)

    OdpowiedzUsuń

DZIEKUJE ZA KOMENTARZ!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...