środa, 28 listopada 2012

Happy birthday to us!!!!

Taki niby wazny, a jednak calkowicie zwykly dzien....
Wczoraj Mikus skonczyl 18 miesiac zycia, dzisiaj przyszla kolej na mnie!
Za mna juz 384 miesiace!

poniedziałek, 26 listopada 2012

Wpadlismy!

O tak, to pewne.
Oboje wpadlismy jak sliwki w kompot!
Jestesmy swiadomi, ze na taka milosc nie ma lekarstwa i w sumie dobrze, bo leczyc sie z niej nie chcemy!
Kiedys nie rozumialam ludzi zachwycajacych sie wlasnymi dziecmi. 
Po narodzinach Mikolaja wszystko sie zmienilo, my sie zmienilismy.
Uwielbiamy, kochamy, tulimy i calujemy! A czasami nawet rozpieszczamy.
Oszalelismy do reszty, bo jak tu nie oszalec majac taki Skarb w domu???

Tata ktoregos dnia pojechal na zakupy, chcial kupic sobie bluze.
I kupil. Przywiozl ze soba cos jeszcze - przemile misiowe wdzianko dla Mlodego.
Kiedy je ubiera mozna robic juz tylko jedno - gonic i tulic tego pluszaka!!!!
... i ciagac za ogonek! Poznajcie naszego prywatnego Mi (tlumaczenie: Mis)!



Na zdjeciach nizej przedstawiam Wam kolejnego zwierza, ktory zostal stworzony specjalnie dla nas przez Bee. Jest rewelacyjny i niesamowicie oryginalny! Mikolaj go po prostu uwielbia! Nazywa go Me, co w wolnym tlumaczeniu oznacza Lew! Bardzo sie cieszymy, ze z nami zamieszkal.


W paczce od Bee, procz Lwa i slodkosci znalezlismy jeszcze jedno cudenko- mala podusie z wyszytym imieniem i data urodzenia Mikolaja. Jest idealna do Mikolajkowego pudelka wspomnien.
Jeszcze raz dziekujemy za cudna niespodzianke!

sobota, 24 listopada 2012

Pracowity tydzien

Ostatni tydzien mknal jak szalony.
Duzo sie dzialo i sporo pozmienialo.
Osoby, ktore podczytuja mnie juz jakis czas wiedza, jakie przygody z praca mialam ponad pol roku temu (tu i tu). Otoz wszystko ponownie sie zmodyfikowalo.
Juz jakis czas temu zdjeto ze mnie etykietke pracujacej na czas okreslony i wrocilam do umowy na stale. Najwieksza jednak zmiana przyszla w poniedzialek, poniewaz powrocilam na swoje stare stanowisko pracy. Jakie wrazenia? Mieszane.
Przez ostatnie 6 miesiecy wiele sie nauczylam, kazdy dzien byl dla mnie w pewnym sensie nowym wyzwaniem. Kosztowalo mnie to czasami sporo stresu, ale oplacilo sie bo po jakims czasie poczulam sie naprawde dobrze w tym co robie.
Na wiadomosc o powrocie na "stare smieci" nie ukrywalam mojego niezadowolenia. Nie podobalo mi sie, ze akurat teraz, kiedy poczulam ten komfort, "gora" chce mnie tego pozbawic.
Na dzien dzisiejszy jednak musze przyznac, ze ciesze sie z tego transferu, bo na tym stanowisku czuje sie jak ryba w wodzie! (swoja droga, dochodze do wniosku, ze naprawde niemozliwym jest zadowolic kobity!?)
Firma stanela na nogi, dostalismy nowe projekty, pracy mnostwo, ale rak do niej brak.
Skusilam sie tez na ekstra dwa dni pracy w domu (czwartek & piatek) przez najbizsze dwa tygodnie.
Po dniach takiego szalenstwa musze napisac jedno- wielki szacun dla wszystkich, ktorzy mimo opieki nad dzieckiem potrafia pracowac w domu! Toz to jakas masakra!
Rysuje w spokoju. Po 5 minutach Mlody zaczyna ciagac mnie za nogawke. Biore Go na kolano. On rozpoznaje w rysunku drzwi, mnie to cieszy. Chce zejsc. Chwyta za reke, ktorej nie chce puscic. Ide z Nim. Zabawiam Go czyms na dywanie. Bawi sie. Wracam do kompa. Rysuje w spokoju. Po 5 minutach... itd
Ciezki kawalek chleba! Na szczescie dzisiaj sobota. 

A tak poza tym, wygralismy konkurs dyniowy u Bee!
Nie udalo mi sie jeszcze pstryknac zdjec, ale nie omieszkam pochwalic sie w nastepnym poscie cudami jakie dla nas stworzyla! Zdolne rece dziewczyna ma, oj ma!!! 

Na koniec i na dobry wieczor- Bruno!

niedziela, 18 listopada 2012

Analiza - Jak chwalisz swoje dziecko

W nawiazaniu do poprzedniego postu, oto analiza wspomnianych wczesniej sytuacji wg "Child of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston.

SYTUACJA PIERWSZA:
Twoje dziecko buduje zamek z klockow. Konczy, a Ty mowisz: "Dobra robota, czyz nie jest z Ciebie bystry chlopak/bystra dziewczynka?"

Sytuacja pierwsza przedstawia zachowanie, ktore najczesciej mozna zaobserwowac u rodzicow. Kazdy lubi byc chwalonym i zapewne twoje dziecko po takich slowach poczuje sie dumne ze swoich poczynan, poniewaz docenione zostaly jego osiagniecia. Jednak zastanowmy sie, jaka bylaby nasza reakcja, gdyby budowla rozpadla sie przed samym zakonczeniem lub twoj maluch zrezygnowal z dalszej jego budowy? Wielu z nas pewnie obraloby pozycje osoby wspolczujacej, tudziez smutnej poniewaz dziecko nie osiagnelo wczesniej obranego sobie celu. Pamietajmy jednak, ze reagujac w ten sposob, wiekszosc maluchow nie poczuje, ze docenilismy ich zaangazowania w dane zadane i beda mialy wrazenie, ze dla rodzicow licza sie tylko i wylacznie osiagniecia w czego konsekwencji moga przestac wierzyc w to, ze czyms naturalnym jest popelnianie pomylek lub pozostawienie czegos na nieukonczonym etapie. Po pewnym czasie dziecko chwalone w ten sposob moze rowniez dojsc do wniosku, ze najprostszym sposobem na otrzymanie pochwaly jest pojscie na latwizne i obranie sobie za cel niezbyt wymagajacych zadan, ktorych ukonczenia jest pewien, a to okazac sie moze pierwszym krokiem do lenistwa. Nie zawsze jednak reakcja dziecka musi wygladac w ten sposob. Wiadomo ile dzieci na swiecie, tyle roznych charakterow, wiec mozliwe sa i inne rezultaty. Dziecko moze zaczac wymagac od siebie duzo wiecej, aby osiagnac swoj wyznaczony cel, moze stac sie perfekcjonista. I choc zachowanie dziecka inne, to w wiekszosci przypadkow rozumowanie jest takie samo. Maluch zbudowal sobie w glowie obraz, ze tylko bystry chlopiec/bystra dziewczynka odnosi sukcesy i kazde niepowodzenie moze oznaczac, ze jest nieporadnym brzdacem. 

SYTUACJA DRUGA:
Twoje dziecko buduje zamek z klockow. Podczas zabawy, mowisz: "Ta budowla wyglada bardzo interesujaco. Zauwazylam, ze do wybudowania scian uzyles/as zielonych i zoltych klockow. Podoba mi sie to!"

Druga sytuacja jest najbardziej efektywna. Pokazujemy w ten sposob nasze uznanie dla wysilku jakie wlozylo nasze dziecko w wykonanie danego zadania, obojetnie czy osiagnelo ono wczesniej wyznaczony cel czy tez nie. Maluchy chwalone w ten sposob zwykle sa bardziej kreatywne, ambitne, odnosza wiecej sukcesow, ale przede wszystkim sa pewne faktu, ze ich osiagniecia sa duzo wazniejsze od porazek. Najwazniejsze w tym sposobie chwalenia jest to, ze pochwala nie dotyczy ukonczonego zadania, ale tylko pewnej jego czesci. Pokazujemy dziecku, ze zauwazamy nie tylko to, ze do czegos probuje dojsc, ale rowniez jego kolejne etapy. Pochwala tego typu wzmacnia koncentracje i odpornosc na potencjalne porazki. Chwalmy nasze dzieci w ten sposob, a z czasem zrozumieja one, ze za porazki winic nalezy brak wysilku jaki wklada sie w prace, a nie brak zdolnosci.

SYTUACJA TRZECIA:
Twoje dziecko buduje zamek z klockow.Skonczyl/a zabawe. Nic nie mowisz i dziecko rozwala swoja budowle. Ty na to: "Nie rob tego, chcialam zobaczyc co zbudowales/as. To wygladalo super!"

Ostatnia reakcja, okreslona mianem pochwaly, rowniez moze byc odbierana przez dziecko jako krytyke. Maluch ewidentnie nie chcial zatrzymac budowli, bo na przyklad chcial zobaczyc jak sie ja burzy, lub nie podobal mu sie efekt koncowy, lub po prostu chcial zakonczyc zabawe. Bardzo prawdopodobne, ze dziecko byloby zadowolone z komentarza tego typu, gdyby pojawilby sie stosunkowo wczesniej, ale niestety przegapiony zostal ten odpowiedni moment.


Slowo ode mnie: Obojetnie jaki typ pochwal wybieramy, najwazniejsze jest to, ze chwalimy!   
Chwalmy nasze maluchy ile sie da!

piątek, 16 listopada 2012

Jak chwalisz swoje dziecko? + Co u nas

Trzy rozne scenariusze:
  1. Twoje dziecko buduje zamek z klockow. Konczy, a Ty mowisz: "Dobra robota, czyz nie jest z Ciebie bystry chlopak/bystra dziewczynka?"
  2. Twoje dziecko buduje zamek z klockow. Podczas zabawy, mowisz: "Ta budowla wyglada bardzo interesujaco. Zauwazylam, ze do wybudowania scian uzyles/as zielonych i zoltych klockow. Podoba mi sie to!"
  3. Twoje dziecko buduje zamek z klockow.Skonczyl/a zabawe. Nic nie mowisz i dziecko rozwala swoja budowle. Ty na to: "Nie rob tego, chcialam zobaczyc co zbudowales/as. To wygladalo super!"
Pod ktora z wyzej opisanych sytuacji moglybyscie sie podpisac?
Analiza scenariuszy w nastepnym poscie.

Zrodlo:
"Child of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston


 ***
Jeszcze kilka dni temu pisalam o blogich 45 minutach, kiedy to Dziecie wpada w objecia Morfeusza, a tu taka niespodzianka nas spotkala!
Wczoraj ni stad, ni zowad nasz pierworodny Syn Mikolaj calkowicie zrezygnowal ze swojej drzemki! Wytrzymal na nogach do 20:30. Toz to Terminator w anielskiej skorze!
Ja natomiast, wyczekiwalam tej Jego sjesty jak zbawienia. 
Znowu cos mi sie posypalo zdrowie - popoludniu zostalam flukmenka, ot tak! Z rolka papieru toaletowego w reku dotrzymywalam kroku Mikusiowi, ale bylo dosc ciezko, bo nawet swiatlo w pewnym momencie zaczelo dokuczac. Cos ostatnio dziwne te katary u mnie, takie 2-3 dniowki.... 
Pierwszy dzien totalna masakra, drugi do przezycia, trzeci w miare ok (dzisiaj jestem w polowie drogi). 
Wczoraj, kiedy jeszzce moj nos wygladal normalnie, spedzilismy z Mikusiem cudne 2h w naszym ulubionym parku. Pogoda typowo nieangielska (czyt. blekitne niebo w polaczeniu z jesiennym sloncem) wprawiala nas w rewelacyjny nastroj! Byla zabawa liscmi, plac zabaw (ktory swoja droga, obecnoscia dzieci nie grzeszy) i nasze mini zoo. 
W tym roku odkrywamy inne oblicze jesieni! Lubimy to!

 

środa, 14 listopada 2012

Byc wyroznionym w tlumie- Liebster Blog

Sczesciara ze mnie!
W ostatnim czasie pieciokrotnie obdarowano mnie wyroznieniami Liebster Blog, za co serdecznie DZIEKUJE!
To mile, a nawet bardzo!
Wyroznienia otrzymalam od AnnyAni, Maciejkowej Mamy, Zwariowanej Mamy & Greeneyekitty22.
Milej lektury! 

Zabawa polega na odpowiedzi na 11 pytań przygotowanych przez nominującego, nominowaniu 11 blogów i wymyśleniu nowych 11 pytań dla nominowanych blogerek/ów.


Pytania od Anny:
1. Jakie jest Twoje ulubione zajęcie w wolnym czasie? w wolnym czasie tylko dla mnie? obcowanie z kompem
2. Twoje ulubione czasopismo to ... dlaczego ?
3. Jakie jest Twoje marzenie, które zamierzasz spełnić w ciągu najbliższych 6 miesięcy ? Wrocic do Polski
4. Czy byłaś kiedyś za granicą? Jeśli tak to gdzie? tak, w Wielkiej Brytani, Irlandii, Francji, Hiszpani, Wloszech, Austrii, Niemczech i Holandii
5. Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem,że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus? Uzasadnij swą odpowiedź, jeśli chcesz ;) tak
6. Czy uważasz, że znaki zodiaku wpływają na osobowość, charakter? nie do konca
7. Czy masz jakieś postanowienia, wyrzeczenia na jakiś określony czas? Jeśli tak to jakie? Nie jesc czekoladowych batonow w pracy, ale zwykle lamie sie po jednym dniu
8. Czy lubisz słodycze? tak!
9. Czego Ci najbardziej brak z czasów beztroskiego dzieciństwa? wlasnie tej beztroski
10. Czy lubisz podróżować pociągiem? lubie, choc przyznam, ze po mojej ostatniej przygodzie z nimi nie daze ich sympatia
11. Gdzie najchętniej spędzasz wakacje/urlop? gdzies, gdzie jest cieplo i swieci slonce! 

Pytania od Ani:
1. Matematyka czy polski? matematyka
2. religia czy etyka? etyka
3. lato czy zima? lato!
4. spodnie czy sukienka? spodnie, ale sukienki tez sa ok
5. czego się najbardziej boisz? samotnosci
6. największy życiowy sukces? Urodzenie dziecka
7. kto najbardziej rozpieszcza Twoje dziecko? Oboje rodzicow
8. największa bzdura jaką kiedykolwiek słyszałaś to? Slysze ich dosc duzo kazdego dnia… ale najwieksza jakos nie przychodzi mi do glowy w danym momencie
9. na co (dla dziecka) wydajesz najwięcej pieniędzy? zabawki
10. smażone czy gotowane? zalezy co jest serwowane
11. miewasz chwile dla siebie? rzadko

Pytania od Maciekowej Mamy:
1. Uprawiasz jakiś sport? Maminiarstwo
2. Jaki jest Twój ulubiony kwiat? tulipan
3. Jaki rodzaj ubrań wolisz nosić, sportowy (jeansy, t-shirt, buty na płaskiej podeszwie) czy wizytowy (spódnica, bluzeczka i buty na obcasie)? sportowy
4. Za co najbardziej kochasz swojego męża/ chłopaka? Za wszystko
5. Jaki typ filmów lubisz najbardziej? Thrillery, komedie i romansidla
6. Wolisz owoce czy warzywa? to i to
7. Co Cię najbardziej denerwuje? Ignorancja i brak slonca
8. Gdybyś wygrała dużą sumę pieniędzy na co byś ją wydała? podroze i inwestycje w nieruchomosci
9. Jaka jest najwspanialsza chwila w Twoim życiu? Chwila, kiedy moglam spojrzec na moje dziecko po Jego narodzeniu
10. Wolisz Boże Narodzenie czy Wielkanoc? Boze Narodzenie
11. Co zabrałabyś na bezludną wyspę? (3 rzeczy) Koc, zapalki i jakies jadlo

Pytania od Zwariowanej Mamy:
1.Ulubiony smak lodów? czekoladowy
2.Sms czy rozmowa telefoniczna? rozmowa telefoniczna 
3.Kawa czy herbata? herbata 
4.Ile dzieci chciałabyś mieć? dwojke 
5.Ulubiony film? Jest kilka, ktore wciaz tkwia w pamieci I wpsominam z sentymentem mimo ogladania lata temu, ale ciezko mi je nazwac ulubionymi
6.Ulubiony drink/alkohol? gruszkowy cider
7.Duże miasto czy przytulna wieś - gdzie chciałabyś żyć? przytulna wies
8.Pływanie czy bieganie? nie potrafie plywac, wiec bieganie
9.Czego nie znosisz robić w domu? prasowac
10.Czego zawsze nie możesz się doczekać? konca pracy
11.Czego najbardziej Ci brakuje? rodziny i slonca

Pytania od Greeneyekitty22:
1. Wymarzone miejsce na wakacje? Jak dla mnie Wlochy
2. Ulubiona słodycz? wszystko co czekoladowe
3. Ulubiona zabawa z dzieckiem? klocki
4. Rozmowa z drugą osobą przez telefon czy przez internet np. gg, co wolisz? wole osobiscie, w 4 oczy
5. Spódnica czy spodnie? spodnie
6. Ulubiona piosenka?  slucham wszystkiego, czasami wracam do plyt sprzed lat, ale nie mam ulubionej piosenki
7. Samochód czy rower? samochod, aczkowiek rowerem nie gardze
8. Ulubiony kolor szminki? Naturalne odcienie lub po prostu blyszczyk
9. Ulubiony codzienny kosmetyk? puder w kamieniu
10. Jaki wybrałabyś strój/przebranie na bal karnawałowy? Jak bal karnawalowy, to koniecznie cos wystrzalowego!
11. Jaka jesteś: pesymistka, optymistka, realistka? chyba posrodku, realistka


Do zabawy zapraszam (oczywiscie nominacje nie sa zobowiazujace) :
Madeline z Kurnika
Karoline od Tymka
Mrs Right
Na zielonym wzgorzu kobiet
Bee
corke od Emilki
Agate od Antka
Frankowa Mame
Matko i Corko od Arianny
I kazdego, kto ma ochote na zabawe! 
Prosze sie nie krepowac i poczestowac, a ja z mila checia poczytam odpowiedzi na moje pytania!

Moje pytania:
1. Czy czujesz sie spelniona jako kobieta? Jesli nie, czego Ci potrzeba aby sie tak poczuc?
2. Zyjesz chwila czy masz sprecyzowane plany na nastepne kikanascie lat?
3. Czy uczestniczysz w zyciu politycznym Polski (wybory, pochody etc)?
4. Czy pogoda ma wplyw na Twoje samopoczucie?
5. Czy sprawdzasz etykiety produktow spozywczych, ktore kupujesz?
6. Dazysz do realizacji swoich marzen czy czekasz az same zrealizuja sie pewnego dnia?
7. Posiadasz zloty srodek na dobry humor?
8. W czym jestes dobra?
9. Masz kompleksy? Jesli tak, umniejszasz sobie z ich powodu?
10. Czego sie boisz?
11. Jestes szczesliwa?

Pozdrawiam serdecznie! 

EDIT: Moje niedopatrzenie, za ktore bardzo przepraszam! Szosta nominacje otrzymalam od Ivett

Pytania od Ivett:
1. Co zwykle jesz/pijesz na sniadanie? Herbate, na sniadanie niestety nie mam czasu
2. Jaki kolor lakieru do paznokci najbardziej lubisz "nosic"? czerwony
3. Jakiego koloru sa twoje oczy? szaro- zielone
4. Gdybys miala byc ktoras ze slawnych aktorek, kim chcialabys byc? Janda- jest po prostu boska!
5. Jaka jest twoja ulubiona bajka z dziecinstwa? Czerwony Kapturek
6. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa wigilijna? Pierogi i zupa grzybowa
7. O zwiedzeniu jakiego kraju najbardziej marzysz? USA, Rosja i Japonia
8. Co cie najbardziej relaksuje? kapiel
9. Gdybys miala caly dzien "wolny" tylko dla siebie (przyjmijmy, ze tatus lub rodzinka zajma sie dzieckiem), jak bys go spedzila? O rany, to sie wydaje tak ekstremalne, ze na sama mysl wariuje z radosci ;) Zakupy, fryzjer, ksiazka w parku..... jestem tak przyzwyczajona do trybu zycia jaki prowadze, ze pewnie po kilku godzinach zaczelabym sie nudzic sama ze soba!
10. Bez jakich trzech kosmetykow nie wyobrazasz sobie zycia? Chyba sobie wyobrazam zycie bez nich
11. Kim chcialas zostac bedac dzieckiem? (Czy marzenie sie spelnilo?) Chirurgiem, a marzenie sie nie spelnilo... wprawdzie poszlam specjalnie na biol-chem, ale po jakims czasie odmienilo mi sie i wybralam zawod strikte techniczny

wtorek, 13 listopada 2012

Mama w kuchni

Sa takie dni, kiedy mam ochote zrobic cos specjalnego na obiad... 
cos co wymaga sporo czasu i zaangazowania z mojej strony...
i cos, co moje chlopaki uwielbiaja konsumowac.
Do takich cosiow napewno zaliczyc mozna pierogi. 
Ostatni raz ciasto na nie ugniatalam dobre 4 lata temu, takze najwyzsza pora to zmienic!
Narobilam sie troche, spedzilam w kuchni 4h, ale bylo warto.


Przepis, z ktorego korzystalam znalazlam w ksiazce Barbary i Piotra Adamczewskich "Rodaku czy ci nie zal czyli z polska kuchnia w walizce".  

CIASTO NA PIEROGI
  • 1/2 kg maki
  • jajko lub bialko
  • woda 
Wysypac make na stolnice lub do miseczki, dodac jajko lub bialko i, mieszajac najpierw nozem i dolewajac po trochu wode, zarobic rekami elastyczne, niezbyt twarde , dajace sie walkowac ciasto.
Podzielic ciasto na 2-3 kawalki i walkowac je po kolei, nakrywajac pozostale, aby nie obsychalo.
Ciasto na pierogi walkuje sie cienko, ale trzeba pamietac, ze nie moze byc zbyt cienkie, aby wypelnione farszem nie pekalo podczas gotowania.
Szklanka wycinac z rozwalkowanego ciasta krazki i nakladac na nie po 1/2 lyzeczki farszu lub na przyklad 2-3 wisnie. Zlepiac brzegi, ktore mozna uprzednio posmarowac bialkiem. Znakomicie podnosi wyglad pierogow i jednoczesnie wzmacnia miejsce sklejenia ozdobne uformowanie brzegow.
Pierogi gotuje sie w duzej ilosci wrzacej wody pod pokrywka. kiedy wyplynam nalezy zdjac pokrywke, gotowac jeszcze 1-2 minuty, po czym wyjmowac lyzka cedzakowa.  


FARSZ RUSKI DO PIEROGOW
  • 6-8 srednich ziemniakow
  • 40 dag bialego sera lub twarozku
  • srednia cebula
  • 2 lyzki oleju, oliwy lub masla
  • sol
  • sporo pieprzu
Obrac i ugotowac ziemniaki, po czym utluc je na miazge. 
Cebule posiekac bardzo drobno i podsmazyc na zlocisto w tluszczu.
Polaczyc ser i ziemniaki, dodac cebule, sol i pieprz, aby jego smak byl wyraznie wyczuwalny.

Smacznego!

poniedziałek, 12 listopada 2012

Z przymruzeniem oka, a nawet dwoch

Tak sobie dzisiaj mysle o naturze czlowieka...a dokladniej kobiety.
Takie bestie z nas, ktore mimo, ze na zewnatrz wygladaja tak samo, to w srodku zmieniaja sie niczym kameleony. Wlasciwie to macierzynstwo jest czyms w rodzaju roller coastera... Jedna kolejka, ale etapow wiele...niby kazdy podobny do kazdego, a jednak sie roznia, a co najwazniejsze doswiadczenie zdobyte w poprzednim etapie daje nam wyobrazenie o tym co moze stac sie pozniej...
I tak samo w zyciu...
Zaczynajac od ciazy.... wiadomo, w ciazy cialu wszytsko ciazy. Ciazy woda w organizmie, ciazy ekstra tluszcz nagromadzony w tym blogoslawionym stanie usprawiedliwiony oczywiscie brakiem jakichkolwiek zahamowan konsumenckich, ale najbardziej ciazy w ciazy dziecko.
Czasami przygniecie nam nerke, czasami dwie nerki, czasami kopnie w zebro, a czasami w jeszcze inny organ. Nie daje nam spac, bo przeciez jak to, w nocy spac nie trzeba!
Pozniej, po cudownych narodzinach w sumie nic sie nie zmienia, spac nadal nie mozemy.
Nerki nadal przygniecione, tyle ze od innej strony. Kto nie posiada dziecka typu spioch, wie o czym mowa. Dzidzi jest non stop blisko mamy... zasypia, spi i odpoczywa tez na mamie. Ale to nawet przyjemne, gorzej gdy mama na mysl o jedzeniu zaczyna sie slinic lub co gorsza za potrzeba musi podazyc... ale i z tym daje rade. Nosidelka i chusty niekiedy z pomoca przychodza!
Nastepnie dzidz staje sie mobilny, a mama zdobywa kolejna umiejetnosc widzenia co sie dzieje za jej plecami bez koniecznosci obracania. Dodam, ze noce nadal na nogach, bo nawet jesli dziecko zaczylo przesypiac nam nocki, to teraz czas na wstretne zeby. Nery przygniecione moze juz nie tak czesto, ale jednak czasami sa, zwlaszcza podczas usypiania malucha... 
Prawdziwy hardcore zaczyna sie wtedy, kiedy mauch wstaje na nogi.
Wtedy nie ma zmiluj sie. Mama nie dosc, ze z tylu glowy ma oczy, to w dupsku instaluje sobie motorek. Potrafi biegac za maluchem i w tym samym czasie szatkowac kapuste na obiad. Do tego dzielnie cwiczy swoja koncentracje coby curku nie dodac do gotujacych sie ziemniakow.
dodam, ze w tym samym czasie, mimo, ze wczesniej matki zbytnio czasu na nauke jezyka nie mialy, samowolnie zmieniaja sie w poliglotki- opanowanie dzieciecego jezyka idzie im gladko!
Cierpliwosc wtedy na wage zlota- przyda sie i w nastepnym stadium, kiedy dziecko zacznie rozumiec, ze moze manipulowac rodzicem! I wtedy sie zaczyna.... hopaaaaaa, hopaaaaa, hopaaaaaa na rece, bo malec przeciez musi widziec wszystko z gory. No nic....na szczescie bicepsy wyrzezbione w poprzednim etapie, wiec nawet 12 kilogramowy dzidz nam nie straszny. Takze jedna reka trzymamy malucha, ktory dzielnie siedzi nam na biodrze, druga robimy obiad (ewentualnie dzidzia obejmujemy ramieniem i mamy chwilowo dwie rece wolne), we lbie myslimy jak tu wstawic pranie... pozniej odkurzamy podlogi z dzidziem na plecach, ktory ma akurat ochote bawic sie w konika... Na szczescie przychodzi taki blogi czas, kiedy maluchowi zamykaja sie oczy... zasypia.... na 45 minut!
Pozniej wracamy na nasz roller coaster...

I powiem szczerze, ze z kazdym etapem ten roller coaster wydaje mi sie on jeszcze bardziej interesujacy... Fakt, bardziej wymagajacy, ale coraz lepszy, a sprawca tego wszystkiego slodszy!

sobota, 10 listopada 2012

Szafiarek

Chyba najlepszym dowodem na zuzycie maminego organizmu jest zasypianie podczas opowiadania dziecku bajki na dobranoc zanim jeszcze maluch zamknie oczy.
Jestem zmeczona... ostatnie nocki daly nam sie we znaki- wina obarczamy dwie sniezno biale, gorne trojeczki. Pokazaly nam sie po tej stronie dziasel dzis wieczorem, ale zanim to zrobily wybudzaly Mikusia kilka razy w ciagu nocy. Byl placz, niedospanie i marudzenie, ale juz niedlugo bedzie piekny 14- zebny usmiech! Na dzien dzisiejszy brakuje nam tylko 6 sztuk do kompletu, takze do konca juz blizej niz dalej!

Niewatpliwie najlepszym zajeciem Syna w ostatnich dniach jest przebywanie w duzej szafie, w sypialni. Znosi sobie tam klocki, samochodziki, ksiazeczki... niekiedy zdarza sie wcisnac tam i mame, i tate, i samego siebie. Siedzimy sobie w trojke zamknieci w tej szafie by po chwili otworzyc drzwi, wyjsc i zaczac zabawe od nowa. Nie mam zbytnio sily na praktykowanie postawy nonkonformistycznej wobec synowej zabawy, w czego konsekwencji przebywam w owej szafie spory szmat czasu.... Coz, nie narzekam. Zawsze lepiej niedospanym siedziec w miejscu, anizeli biegac po mieszkaniu!

Dzisiaj mam nadzieje na przespana noc....i na sen o rogalach marcinskich!

czwartek, 8 listopada 2012

Paszport dla dziecka urodzonego w UK

Okazuje sie, ze aplikowanie o brytyjski paszport dla dziecka urodzonego w UK to pestka w porownaniu z obcowaniem z polskimi konsulatami na obczyznie przypominajace bardziej walenie glowa w mur.
Paszport dla Mikolaja dostarczony byl przez kuriera do rak wlasnych po 3 tygodniach od wyslania aplikacji! 

W Wielkiej Brytanii obowiazuje "prawo ziemi". Wszyscy urodzeni na terenie UK w rodzinie, gdzie jest brytyjski obywatel lub ktos zamieszkaly na stale w UK (dla obywateli Unii Europejskiej status stalego rezydenta uzyskiwany jest po 5 latach pobytu) nabywaja brytyjskie obywatelstwo.

Jak aplikowac o brytyjski paszport dla dziecka urodzonego w UK:
  • Wybrac sie na poczte po aplikacje o paszport dla dziecka
  • Wypelnic aplikacje zgodnie z wytycznymi. Formularz musi byc podpisany przez osobe posiadajaca brytyjski paszport, ktora znamy minimum 2 lata i nie jest z nami spokrewniona.
  • Do aplikacji dolaczamy:
    • Akt urodzenia dziecka
    • 2 zdjecia paszportowe, jedno podpisane na odwrocie przez osobe posiadajaca brytyjski paszport
    • paszport rodzica
    • dokumentacje potwierdzajaca staly pobyt w UK jednego z rodzicow z ostatnich 5 lat przed narodzeniem dziecka, moze to byc:
      • ksiazeczka Rezydenta 
      • list z Department of Work and Pensions potwierdzajacy, ze w wymaganych latach odprowadzana byla skladka na National Insurance
      • list z HM Revenue and Customs potwierdzajacy odprowadzanie podatkow przez 5 lat przed narodzeniem dziecka
      • list od pracodawcy potwierdzajacy zatrudnienie w latach o ktorych mowa 
      • pay slip'y z ostatnich 5 lat
      • 5x P60
  • Uiscic odpwowiednia oplate za paszport:
    • standardowy serwis: £46.00 (okolo 3 tygodni czekania)
    • fast track serwis: £87.00 (tydzien czekania)
    • premium serwis: £106.50 (jeden dzien czekania) 
Paszport wazny jest przez 5 lat.
Wszystkie dodatkowe informacje mozna znalezc w informatorze, ktory otrzymujemy na poczcie wraz z aplikacja lub tutaj w wersji pdf. Info rowniez na stronie www.gov.uk.
Jak widac, caly proces odbywa sie szybko i bez zadnych problemow.
Jesli macie jakies pytania, walcie smialo!

poniedziałek, 5 listopada 2012

Wzrost dziecka- ciekawostka

Zastanawialyscie sie kiedys jak wysokie bedzie Wasze dziecko, kiedy juz stanie sie doroslym czlowiekiem?
Ponoc tradycja mowi, ze corka nigdy nie jest wyzsza od swojego ojca, a syn nizszy od matki.
Ciezko mi okreslic, czy to stwierdzenie jest prawdziwe, ale znalazlam pewien wzor, dzieki ktoremu mozna obliczyc wzrost naszych brzdacow w przyszlosci.
Wystarczy zmierzyc dziecko w wieku lat 2.

Wzor dla dziewczynek:
(wzrost 2-letniego dziecka w inchach* X 1.17) + 25= wzrost dziecka w inchach w przyszlosci

Wzor dla chlopcow:
(wzrost 2-letniego dziecka w inchach* X 1.37) + 22.7= wzrost dziecka w inchach w przyszlosci

* 1 centymetr = 0.393700787 inch
   1 inch = 2.54 centymetra

Nastepnie nalezy poczekac conajmniej 14 lat i sprawdzic czy wynik sie zgadza :)
Dziewczynki zwykle przestaja rosnac w wieku 16 lat.
Chlopcom natomiast zajmuje to troche wiecej czasu, niektorzy z nich wciaz rosna w wieku 20 lat.

Zrodlo:
"Child of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston

niedziela, 4 listopada 2012

Bo my sie jesieni nie boimy!

Place zabaw opustoszaly, dzieci brak, tylko wrony niewzruszone obseruja z gory caly swiat.
Ziemie pokryl gruby dywan lisci, szkoda tylko, ze nie szelesci pod butami...
Po kasztanach tez juz nie ma sladu.
Zrobilo sie szaro, mokro, wietrznie i zimno... czasami nawet bardzo zimno.
Wiatr szczypie nas w nosy, a chlod mrozi nam rece.
Mimo tej ponurej aury za oknem nie poddajemy sie i kazdego dnia ubierajac cieple butki, szaliki i czapki stawiamy czolo jesieni.

I wszystko byloby nawet fajne, gdyby nie te male i marznace raczki co buntuja sie przeciwko rekawiczkom!
Szukam patentu, aby przechytrzyc te lapencje, ale jak na razie jestem na przegranej pozycji...
Myslalam, ze misio na przodzie rekawiczek odwali cala robote i wedrze sie w laski mlodego uparciuszka, ale nic z tego... raczki nadal gole.

W takich jesiennych dniach, nie ma nic lepszego z rana jak kubek dobrej herbaty, cieple skarpetki na nogach i widok Mikolaja w dobrym humorze. Okres grzewczy czas zaczac na dobre!

Milej niedzieli!





piątek, 2 listopada 2012

Z rekinami nad głową

No i udało się!
Wprawdzie nie wzięłam całego tygodnia wolnego, ale i tak czuję się świetnie jako tymczasowa kura domowa pozbawiona pracy!
Mój weekend zaczął się już w poniedziałek popołudniu i nadal trwa... szczerze mówiąc, nie obraziłabym się jakby tak trwał jeszcze kilka tygodni, a nawet miesięcy.
Brakuje mi czasami czasu, który spędzam z Mikołajem. Fakt, poświecam mu prawie cały mój czas, kiedy jestem w domu, ale teraz kiedy stał się kumatym ludzikiem, mam wrażenie, że coś mnie omija... (wiem, wiem... to tylko 3 dni pracy, ale ja i tak tęsknię...).
W środę, wykorzystując moje wolne i tatowy czas pracy- flexi plexi postanowiliśmy pokazać Młodemu co w wodzie piszczy....  a piszczy dużo! Pojechaliśmy do akwarium. Miko widział rekiny, płaszczki, piranie i jeszcze setki innych rybnych i rybo-podobnych stworów. Miał też okazję przeprowadzić kontrolę techniczną wszystkich schodków, schodów, ramp i podestów... Syn zdecydowanie ma jakiegoś hopla na punkcie schodów!
Wchodzi i liczy: "tra tra tra tra tra tra" (w dosownym tłumaczeniu: "raz dwa raz dwa raz dwa"), potem schodzi i liczy... i tak w koło... może to trwać godzinami! Na nasze nieszczęście w odwiedzanym przez nas miejscu bylo ich dość sporo... ale daliśmy radę! W pogotowiu miałam Jego ulubione chrupki o smaku pomidorowym, dzięki temu można było odwrócić trochę uwagę od tej niekończącej się wspinaczki.

PS Na zdjęciach debiutuje tata, a właściwie tatowe plecy. Można podziwiać ;)
PS 2 Mikołaj nauczył się słowa "dzięki"! Po prostu cud miód i orzeszki!!!!
PS 3 Wybaczcie marną jakość zdjęć....





czwartek, 1 listopada 2012

Zabawa & dziecko

O tym jak znaczaca role w rozwoju dziecka odgrywa zabawa nie trzeba chyba pisac.
Nie kazdy jednak wie (ja rowniez) jaki scenariusz podczas danej zabawy ma w glowie nasze dziecko.
Ciezko czasami odczytac intencje takich brzdacow, tak jak dorosli maja swoj okreslony plan dzialania i wiedza dokad daza.
Wazne jest, aby rodzic chcacy dalaczyc sie do zabawy zrobil to bardzo delikatnie. Wspierajmy dziecko w momentach, kiedy tego potrzebuje, nie ingerujac przy tym zbytnio w ich inwencje tworcza. Jesli pomagamy, opowiadajmy o kazdej czynnosci, ktora wykonujemy, dzieki temu dziecko przyswoi sobie nowa umiejetnosc. Bedzie nam za to wdzieczne.
Pamietajmy jednak, aby nigdy nie starac sie obejmowac funkcji lidera w zabawie!
Nie starajmy sie wyreczac dziecka, bo skonczyc sie to moze jego frustracja, pozostawieniem zabawek w naszych rekach i odsunieciu sie o krok dalej. Dziecko moze w pewnym stopniu przestac wierzyc w swoje umiejetnosci, zniechecic sie do poszukiwania nowych rozwiazan oraz dojsc do wniosku, ze nie jestesmy przez nich pozadana osoba do zabawy.

Pomiedzy pierwszym, a drugim rokiem zycia dziecko potrafi bawic sie niemal wszystkim: recznikiem, kartonem, kubkiem, czapka czy kredka. Czasami jednak kupujemy im te "normalne" zabawki. O czym powinien pamietac rodzic:
  • kupujmy zabawki, ktore sprawic moga radosc Twojemu dziecku, a nie nam rodzicom
  • nie kupujmy zabawek zbyt trudnych dla naszego dziecka, poniewaz moga one byc tylko powodem frustracji
  • jesli kupujemy zabawki zmuszajace nasze dziecko do pewnych aktywnosci ruchowych, starajmy sie miec czas by pomoc jemu przy nich
  • starajmy sie oferowac dziecku 10-15 minutowa zabawe tak czesto jak to mozliwe
  • jesli masz problem z doborem odpowiednich zabawek, postaraj sie zasiegnac opini w zlobku. Panie opiekunki wiedza, ktore sa najbardziej lubiane przez maluchy
  • stworz w domu srodowisko przyjazne dla dziecka i rodzicow, tak aby mialo latwy dostep do wsztstkich zabawek
  • zadecyduj czy chcesz aby dziecko pomagalo Ci w sprzataniu zabawek, jesli tak kultywuj ten zwyczaj kazdego dnia
  • ogladajmy, czytajmy, sluchajmy- zawsze RAZEM
  • ogladanie telewizji moze przynosic korzysci jesli robimy to razem z dzieckiem. Starajmy sie wtedy opowiadac o tym co jest w danej chwili emitowane. Samotne ogladanie moze miec skutek hipnotyzujacy i dziecko niewiele sie nauczy

Przykladowe zabawy dla dzieci w wieku od 1 do 2 roku:
  • to odpowiedni moment na ksiazki (audiobooki rowniez moga byc zaakceptowane przez dzieci podczas podrozy samochodem)
  • zabawy w nasladowanie- my nasladujemy dziecko, a ono nas (chodzenie, dziwne dzwieki, miny)
  • muzyka zaczyna odgrywac dosc istotna role (sprawmy dziecku cymbalki czy beben; tanczmy i spiewajmy razem)
  • wszelkiego rodzaju klocki sa dobrem pozadanym ( wieze sa na topie)
  • czas na pluszaki! Na pewno obdarowane zostana usciskami i buziaczkami ( dobrym pomyslem jest posiadanie jednego takiego pluszaka w samochodzie w razie nieplanowanych histerii)
  • miejmy wyobraznie. Miksujmy zabawki i pozwolmy dziecku zdecydowac w co ma ochote sie bawic. 
Zrodlo:
"Child of Our Time" - Tessa Livingsote, Robert Winston
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...